Nie znam nikogo, kto nigdy nie byłby w Czarnej D. Ja ostatnio miałam wrażenie, że rok temu przeprowadziłam się z Torunia właśnie do Czarnej D., bo minione miesiące na pewno dały mi w kość (ale o tym będzie w kolejnym wpisie #zpamietnikasloika).
Książka Magdaleny Witkiewicz i Marzeny Grochowskiej niejako spadła mi z nieba i chociaż nie wierzę w poradniki to muszę przyznać, że czytanie tej pozycji zmotywowało mnie do działania, a przy okazji poprawiło mi również humor (ilustracje są boskie!).
Fajnie byłoby mieć mapę z zaznaczonym miejscem, gdzie jest szczęście. Człowiek musi się bardzo namęczyć, by je znaleźć na mapie życia. Trafić we właściwą drogę, minąć bagno łez, rozpaczy, przekopać się przez kamienie problemów i znaleźć tabliczkę przy drodze z napisem „Szczęście”. W życiu nie ma GPS-a, który w momencie, gdy obierzemy niewłaściwą drogę powie nam „Zawróć, gdy tylko to możliwe”.
Magdalena Witkiewicz
Największą zaletą tej książki na pewno jest to, w jaki sposób została napisana. Każdy rozdział składa się z dwóch części – “bajki niebajki” Magdaleny Witkiewicz i komentarza Marzeny Grochowskiej.
Mieszkańcy Czarnej D., o których opowiadają “bajki niebajki” tak naprawdę niczym się od nas nie różnią. I my, i oni – wszyscy chcemy być przede wszystkim szczęśliwi, a to w jaki sposób do tego dojdziemy to już zupełnie inna sprawa. Bo dla każdego człowieka szczęście oznacza coś zupełnie innego!
“W życiu musi być dobrze i niedobrze, bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze”
Nigdy nie uwierzę nikomu, kto twierdzi, że przez całe swoje życie był szczęśliwy. Generalnie wychodzę z założenia, że szczęśliwym się tylko bywa, a więc i Czarna D. od czasu do czasu jest nam potrzebna tylko po to, aby jeszcze bardziej docenić te dobre chwile. To trochę tak jak z czekoladą – kosteczka od czasu do czasu poprawia mi humor, ale gdybym miała ją jeść codziennie to już nie byłaby to taka frajda.
Najważniejsze, żeby jednak nie utknąć w Czarnej D. już na zawsze, no bo przecież „w życiu musi być dobrze i niedobrze”.
Jeśli więc Wasz pobyt w Czarnej D. niebezpiecznie się przedłuża i same nie potraficie stamtąd wrócić to moim zdaniem „GPS Szczęścia” jest dla Was obowiązkową pozycją do przeczytania. Polecam!
Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski!