W moim rodzinnym domu mieliśmy łazienkę, dwa pokoje i osobną kuchnię. Gdybyśmy kupowali mieszkanie na samym początku naszej przygody z Warszawą, wtedy pewnie również zależałoby nam na kuchni jako na osobnym pomieszczeniu. Jednak przez trzy lata wynajmowaliśmy trzypokojowe mieszkanie z aneksem i doszłam wówczas do wniosku, że to całkiem wygodne rozwiązanie.
Aneks kuchenny
Z dzieciństwa pamiętam, że moja mam praktycznie większość dnia spędzała w kuchni. Ona była tam, a ja – w pokoju. Tymczasem mając aneks kuchenny, osoba, która akurat robi coś w kuchni, nie jest wykluczona z takiego codziennego życia rodziny. W trakcie gotowania razem oglądamy telewizję, rozmawiamy ze sobą i generalnie super się to sprawdza.
Poza tym aneks kuchenny motywuje do dbania o porządek w kuchni. Nie da się usiąść na kanapie i rozkoszować się błogim lenistwem, kiedy ze zlewu spoglądają na nas brudne gary. A już zwłaszcza, kiedy spodziewamy się gości :)
Co do gości – ręka w górę kto nigdy nie był świadkiem przeniesienia imprezy do kuchni, bo gospodyni lub gospodarz imprezy musieli tam na chwilę zniknąć? W przypadku aneksu nawet kiedy robię coś w kuchni to i tak dalej w pełni uczestniczę w trwającym spotkaniu.
Osobna kuchnia
Największa zaleta osobnej kuchni? Zdecydowanie to, co w przypadku aneksu motywowało mnie do dbania o porządek. Kiedy zapraszamy gości gotowanie na ogół staramy się mieć już w pełni zakończone, a kuchnię – wysprzątaną. W przypadku osobnej kuchni wystarczyłoby zamknąć za sobą drzwi i tyle – nikogo nie interesowałby panujący tam bałagan.
Jest jeszcze kwestia zapachów… Przez trzy lata wynajmu na palcach jednej ręki zliczę przyrządzone przez nas potrawy, po których ciężko było w mgnieniu oka pozbyć się z kuchni zapachów. Gdybyśmy jednak często smażyli rybę i notorycznie zajadali się smażoną cebulą albo bigosem to pewnie bardziej wkurzałaby nas konieczność intensywnego wietrzenia całego salonu. A w przypadku osobnej kuchni po raz kolejny wystarczyłoby tylko zamknąć drzwi…
Aneks czy osobna kuchnia?
Zarówno osobna kuchnia, jak i aneks kuchenny mają mnóstwo zalet oraz wad. Każdy lubi co innego, każda rodzina ma zupełnie inne oczekiwania i przede wszystkim – swój własny tryb funkcjonowania na co dzień. No i bądźmy szczerzy – metraż domu lub mieszkania ma również ogromne znaczenie.
A jeśli ktoś nie wiem na co się zdecydować? Najlepiej byłoby pomieszkać trochę i w jednym układzie, i w drugim. Ja dzięki temu upewniłam się, że aneks kuchenny nie jest taki straszny jak go malują. Znam też osoby, które zrobiły sobie aneks kuchenny w domku letniskowym, a potem na szybko zmieniały koncepcję budowanego przez siebie domu, bo uznały, że jednak muszą mieć w nim osobną kuchnię, ponieważ aneks im się totalnie nie sprawdził.
Nasze doświadczenia
W obecnym mieszkaniu aneks sprawdza nam się bardzo dobrze, ale ze względu na to, że zależało nam na sporej ilości blatów – część kuchenna zdecydowanie zdominowała salon.
Druga kwestia – gdybyśmy mieli mieszkanie dwupokojowe zamiast trzypokojowego to trochę nie wyobrażam sobie połączenia aneksu kuchennego z salonem i sypialnią w jednym… To byłoby dla mnie już zbyt wiele. Tak samo jak salon z aneksem, gdzie całość miałaby poniżej 20 m2 – my obecnie mamy 21,5 m2 i uważam, że dla mnie jest taka dolna granica tolerancji, poniżej której nie dałoby mi się mieszkać komfortowo.
Czy tęsknię za osobną kuchnią? Zdecydowanie nie. Nie oznacza to jednak, że jeśli kiedyś w przyszłości będziemy myśleć o przeprowadzce to z góry skreślę wszystkie domy czy mieszkania, w których jest osobna kuchnia.
A jakie są Wasze preferencje?