Czy lubicie marzec? Dla mnie to jest zawsze taki czas, kiedy po zimie zaczynam w końcu mieć coraz więcej energii i zaczynam patrzeć z optymizmem na nadchodzące miesiące. W tym roku co prawda powoli traciłam już nadzieję na to, że w końcu przyjdzie wiosna, ale ostatecznie – mamy ją!
Marzec we wspomnieniach
Jak nam minął marzec? Wbrew pozorom nie działo się u nas zbyt wiele. Ja standardowo jak co roku skupiłam się na zrobieniu takich badań jak usg piersi czy cytologia. Oczywiście nie mogło się to odbyć bez przygód – zamówiłam ubera, pojechałam pod przychodnię, a kierowca wysadził mnie… w punkcie drive thru z badaniami na COVID. Nie wiem czy bardziej zaskoczyło mnie założenie z góry, że skoro jadę do przychodni to akurat na takie badania, czy stoicki spokój kierowcy – ja bym była przerażona myślą, że wiozę w samochodzie kogoś z koronawirusem.
Poza tym w marcu kupiliśmy kolejne rzeczy do mieszkania – ławę do salonu, półkę ścienną do pokoju eM i w końcu – drapak dla kotów :) Zamówiliśmy też rolety do wszystkich pokoi i na jutro mamy umówiony montaż – czekałam na to cały rok i przyznam szczerze – odliczam godziny do czasu, aż będziemy mogli zdjąć zasłony.
eM w marcu pisał też egzaminy próbne ósmoklasistów. Jego szkoła niestety w ostatniej chwili odwołała egzamin w szkole i dzieciaki przystąpiły do niego zdalnie, no ale… mówi się trudno. Dzieć w marcu zaczął już na poważnie rozglądać się za szkołą średnią i na chwilę obecną myśli o liceum i klasach z rozszerzoną biologią i chemią. Ewidentnie nie poszedł w moje ślady – ja jestem humanistką, ale od gimnazjum zawsze uczyłam się w klasach matematyczno-informatycznych (a obecnie pracuję w firmie z branży IT) :)
Pisząc o marcu nie mogę też nie wspomnieć o tym, że w marcu minął mi w pracy rok na home office…
Marzec w obiektywie
#kocispam
#laswsłoiku #diy
#omnomnom
#cześć
Marzec w kulturze
Co robiłam w marcu? Czytałam “Chyłkę”, oglądałam seriale “New Amsterdam” oraz “Ginny and Georgia” (które poleciłam Wam w ostatnim wpisie) i słuchałam “Ekipy”. Nie wiem czy wypada mi się do tego przyznawać, ale tak – mam 32 lata i może nie jestem wielką fanką Friza, Wersow i całej reszty, ale z ich twórczością na YouTube jestem na bieżąco :)
A Wam jak minął marzec?