Lato na szczęście o nas pamięta i nie trzeba go pośpieszać, ale… zawsze warto zaprzyjaźnić się z „Akademią Umysłu JUNIOR – lato” :) Tak więc gdy na zewnątrz skwar (i brak chęci do spędzania czasu na podwórku) to włączam wiatrak i razem z Mateuszem odpalamy grę.
Tym razem nie będę już wspominać o instalacji czy obsłudze menu – te informacje możecie znaleźć w poprzednich wpisach o „AU JUNIOR” i wciąż są one aktualne. Podam jedynie wymagania sprzętowe dotyczące „Lata”:
Wymagania sprzętowe:
System: Windows XP/Vista/7 (mi działa na 8)
Procesor: 1,5 GHz
RAM: 1GB
Wolne miejsce na dysku: 200MB
Karta graficzna: 256 MB
Karta dźwiękowa: zgodna z DirectX 9
Minimalna rozdzielczość ekranu: 1024×768 px
Napęd: DVD
W tej części po raz kolejny spotykamy sympatyczną Tabi, wciąż zachwycamy się kolorową grafiką (nie da się inaczej, serio!), a Synuś eM z radością i uśmiechem na twarzy przechodzi kolejne etapy poszczególnych gier (ach, ta motywacja!). Jest swojsko i sielankowo, ale… czy nie jest to już nudne?
NIE! Mamy do czynienia z kolejnymi wyzwaniami, które zajmują dziecko na długo, a przy tym wprowadzają je w wakacyjne klimaty. Są więc i „Lody”, i „Żniwa”… a także „Komary” – lato pełną gębą i z całym dobrodziejstwem inwentarza hihihi :) A jako, że „AU JUNIOR – lato” na rynku pojawiła się już rok temu to niektóre gry nawiązują również do Igrzysk Olimpijskich w Londynie oraz do EURO 2012. Fajnie więc po wyłączeniu komputera powspominać sobie wydarzenia z tym związane oraz sukcesy i porażki naszych sportowców. Motyw sportu pojawia się tradycyjnie podczas „Hopsasa”, czyli krótkiej przerwy w grze przeznaczonej na aktywność fizyczną. Tym razem i ja włączam się do ćwiczeń, a co!
Jeśli chodzi o ulubione gry Mateusza to zdecydowanie królują u nas:
„Mapa” – czyli odrobina geografii Polski.
„Komary” – ha, mają za swoje!
„Flagi” – świetna powtórka dla Synusia eM (w przedszkolu realizował program edukacji europejskiej „Razem do Europy” i do dziś rozróżnia na prawdę sporo flag…)
Żeby jednak nie było zbyt kolorowo – muszę wspomnieć o jednym (jak dla mnie jedynym!) minusie „Lata”… Podczas wielu gier dziecko, które samo jeszcze nie czyta, przynajmniej na początku potrzebuje pomocy rodzica. Inaczej nie będzie wiedziało np. do którego państwa należy dana flaga ani jakie miasto narysowane jest na mapie Polski… Tak więc na początku przydaje się odrobina wsparcia, a potem nawet nieczytające dziecko ma szanse sobie z tym wszystkim poradzić (Mateusz jest tego przykładem).
Podsumowując – po raz kolejny polecam Wam „Akademię Umysłu JUNIOR” jako fajny sposób na wprowadzenie dziecka do świata komputerów czy też jako pomoc naukową, która przez zabawę pomaga doskonalić pamięć i koncentrację dziecka. Zero przemocy, a przy tym maksimum rozrywki – tak można krótko opisać „AU JUNIOR” – bez względu na to czy jest to zima, wiosna, czy też lato! :)
*uprzedzając Wasze pytania – wiem o istnieniu klawisza print screen ;) Ale dzieć uparł się zrobić zdjęcia do wpisu samodzielnie, aparatem :)