Uwielbiam czytać anonimowe komentarze na różnych portalach. Staram się zrozumieć po co ktoś poświęca tyle swojego czasu i energii na pisanie czegoś, co tak naprawdę źle świadczy tylko i wyłącznie o nim samym, ale… nie umiem. Chciałabym też czasem potrafić być tak bezkrytycznie zapatrzona w siebie i swoje opinie, aby bez wstydu wmawiać sobie i całemu światu, że słonie potrafią latać :P
Co o ciąży, macierzyństwie i dzieciach sądzą anonimowi internauci?
„Obciachowa, to jest ciąża sama w sobie. Wstyd i hańba, obnosić się z gigantycznym brzuszyskiem, które jest pamiątką nocy podczas której puściła się jedna z drugą po pijaku na wiejskiej dyskotece z jakimś cwaniaczkiem w koszulce polo. OHYDA!” – komentarz pod sesją ciążową przyszłej mamy. Nie wiem czemu, ale jestem niemal przekonana, że autorką komentarza jest inna kobieta, która zazdrości bohaterce zdjęć tego, że taki cwaniaczek w polo w ogóle na nią spojrzał. Ba, być może ten cwaniaczek nawet ślubował jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską! Wstyd i hańba!
„Wspolczesni rodzice mnie zadziwiaja. Dwuletnie dziecko potrafi mowic, tanczyc, jesc, a sra w gacie! Psa mozna nauczyc w ciagu 3 miesiecy, zeby zalatwial swoje potrzeby w okreslonym miejscu. Tragedia!” – w takich momentach dochodzę do wniosku, że rzeczywiście – nie każdy powinien mieć dzieci. Ja wiem, że w jednym ze wpisów sama porównywałam dziecko do szczeniaka, ale nawet nie wpadłabym na to, żeby zrobić to w taki sposób jak autor komentarza. Oczyma wyobraźni widzę jak próbuje nauczyć półroczne niemowlę komend „aport” albo „podaj łapę”, bo przecież psa można, to i dziecko da się wytresować. Hejter, daj głos!
„Wszystkie kobiety dzisiaj daly sobie sprac mozgi przez ograniczone umyslowo i duchowo feministki. Nic dziwnego, ze zyjemy dzisiaj w takim szambie! Kobiety sa za to szambo odpowiedzialne w zdecydowanej wiekszosci! Robcie kariere drogie panie, chodzcie do fryzjerow, do sauny, na silownie, noscie mini, glebokie dekolty, robcie sobie cycki, d**y, nosy, policzki. A potem zastanawiajcie sie dlaczego czujecie sie takie stare i nieszczesliwe i dostajecie kopniaki od facetow. Matka jest matka i taka jest jej rola bez dzielenia siebie na matke i dziwke!” – tak skomentowano słowa aktorki, która powiedziała, że stara się łączyć pracę z opieką nad dziećmi. Wygląda na to, że jestem starą i nieszczęśliwą feministką, bo chodzę do fryzjera i noszę głębokie dekolty. Przypuszczam też, że z moimi czytelniczkami jest jeszcze gorzej, bo pewnie nie raz pokazały nogi (ja nie mam czym się chwalić) i dopuściły się również innych zbrodni – np. poszły na basen :)