Takiej obsuwy z podsumowaniem minionego miesiąca to ja dawno nie miałam! Tyle, że najpierw sporo się działo, potem przepadłam na Netfixie, a potem… znowu wyjechaliśmy z Warszawy i nie po drodze było mi z laptopem.
Miesiąc we wspomnieniach
Maj był dość zabieganym miesiącem – wizyty u lekarzy, szczepienia, egzaminy eM, wyjazd do Opola, wyrabianie dokumentów, rekrutacja do szkół ponadpodstawowych, odwiedziny przyjaciół… Serio, gdyby nie planer wiszący na lodówce, to nie wiem jakbym to wszystko ogarnęła! Mam wrażenie, że w maju miała miejsce jakaś kumulacja – dawno nie byliśmy tak zalatani. Umknęły mi nawet 12 urodziny bloga, o których przypomniałam sobie dzień później!
Sam blog też na tym wszystkim ucierpiał, ale są rzeczy ważne i ważniejsze… Dlatego już teraz musicie mi wybaczyć, że w czerwcu też nie będę zbyt regularna w swoich wpisach. W maju baaaardzo spontanicznie zaplanowaliśmy nasze pierwsze zagraniczne wakacje i już odliczamy dni do wyjazdu. Trzymajcie kciuki, aby koronawirus nie pokrzyżował naszych planów!
Miesiąc w obiektywie
Stefan czuje się częścią obrazka :)
Lubię nasz widok z balkonu… i nasz salon po małej metamorfozie :)
Polecam wszystko na powyższych zdjęciach… poza lodówką :P
Miesiąc w głośnikach
Wyluzujmy się na parę chwil / Otwórz wino niech zapłonie grill / Nad głowami unosi się dym / Dziś tylko chill, chill, chill…
A Wam jak minął maj?