blogowanie

Uzależnienie, czyli o kolejnym blogowym spotkaniu

Jak szaleć to na całego – w ciągu trzech ostatnich tygodni brałam udział w trzech blogowych spotkaniach (spotkanie nr 1, spotkanie nr 2). I z chęcią wybrałabym się na kolejne, gdyby nie fakt, że od kiedy wróciłam do pracy to czas wolny jest u mnie produktem deficytowym…

No ale cofnijmy się trochę w czasie…

16 sierpnia w naszym Toruniu gościły dwie fantastyczne blogowe ekipy – Julka z Zuzią i Tomciem oraz Wilczyca z Oliwią i Roksaną.

Wszyscy patrzą w obiektyw, a ja szukam wzrokiem Synusia eM :P
Wszyscy patrzą w obiektyw, a ja szukam wzrokiem Synusia eM :P

Był i spacer po Bulwarze, i po Starówce…

dzieciowo
dzieciowo
Specyficzne podejście Mateusza do pozowania do zdjęć...
Specyficzne podejście Mateusza do pozowania do zdjęć…

Do tego harce w Piernikowym Miasteczku – aż trudno było namówić dzieciaki na wyjście z placu zabaw :)

od lewej: Wilczyca, Julka i ja :)
od lewej: Wilczyca, Julka i ja :)
od lewej: Mateusz, Roksana, Tomek, Zuzia i Oliwia
od lewej: Mateusz, Roksana, Tomek, Zuzia i Oliwia
Mamarazzi
Mamarazzi
Takie tam - prawie, że grupowe ;)
Takie tam – prawie, że grupowe ;)
Kto powiedział, że place zabaw są tylko dla dzieci?
Kto powiedział, że place zabaw są tylko dla dzieci?

Blogowanie uzależnia.

Blogowe spotkania inspirują.

Blogowe znajomości procentują – przede wszystkim prywatnie.

I to jest moja myśl na dziś, bo dla takich chwil i dla takich ludzi warto prowadzić bloga :)

A jakie są dziewczyny?

Zwariowane i szalenie pozytywne. Inne niż na blogach, bo… w realu są jeszcze fajniejsze :)

Z kolei jeśli chodzi o dzieciaki to zawsze zadziwia mnie to jak szybko łapią ze sobą kontakt – Oliwia i Roksana od razu zagadywały do Mateusza, potem bez problemu dołączyła do nich Zuzia…

O tym, że było super najlepiej świadczy fakt, że Synuś eM już minutę po rozstaniu pytał kiedy powtórka :)


Australijskim* zwyczajem wybrałyśmy się też do McDonald’s, no ale przecież nie będę tu wklejać zdjęć kapuczino (w sumie to i palmy też się po drodze znalazły) :)

*kto wie o co chodzi, ten wie… reszta nic nie traci ;)

Podobało się? Podaj dalej: