Jako mała dziewczynka często narzekałam na zbyt wolny upływ czasu. Latem odliczałam dni do zimy i śniegu, a zimą – do lata i ciepła. Wtedy też często słyszałam od mojej cioci, że kiedy dorosnę to nawet nie będę wiedziała kiedy minęły mi kolejne miesiące. I wiecie co? Coś w tym jest – nie dowierzam, że kolejny miesiąc dobiegł już końca. Pora więc na październik w obiektywie!
Meldunek z Frontu Domowego
Od trzech tygodni mieszkamy we trójkę… Chociaż może powinnam raczej napisać, że w czwórkę (bo razem z moją mamą)? Albo w piątkę, jeśli weźmie się pod uwagę Pana Psa (potocznie zwanego Bambusiem)? Mniejsza z tym. Ważne, że jest lepiej niż to sobie wyobrażałam :)
Gdyby nie moja noga to byłoby wręcz idealnie. A póki co wciąż kuleję i czekam na 100% potwierdzenie diagnozy… Jest już o wiele lepiej niż było, ale wciąż nie mogę mówić o powrocie do sprawności – stopa dalej jest opuchnięta i boli. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że tak może się skończyć zwykłe potknięcie na chodniku.
Co jeszcze się u nas dzieje? Zwykła codzienność, o której nie warto pisać :)
A ja pisałam o tym TUTAJ (z perspektywy zbliżającego się protestu) i TUTAJ (po lekturze wywiadu z Natalią Przybysz). Pamiętajcie, że przed zostawieniem komentarza warto przeczytać oba wpisy i cały wywiad!
Ku pamięci
Jest taka jedna piosenka, którą powinniście wysłuchać – „Nie tak miało być” Martyny Rempały. Premierę miała co prawda pod koniec września, ale to w październiku nabiłam jej najwięcej odtworzeń.
Kilka miesięcy temu podczas zawodów żużlowych w Rybniku wydarzył się wypadek, w którym zginął brat Martyny – 18-letni Krystian. I właśnie z myślą o nim powstała ta ballada – jako hołd ku pamięci młodego żużlowca. Dodam, że teledysk do piosenki został nakręcony na toruńskiej Motoarenie, a wystąpili w nim żużlowcy, którzy na co dzień reprezentują różne kluby.