Kiedy pisałam podsumowanie sierpnia wydawało mi się, że kolejny miesiąc będzie dla mnie bardziej łaskawy i przyniesie ze sobą upragniony odpoczynek i czas dla siebie.
Tymczasem wraz z rozpoczęciem roku szkolnego rozpoczęła się codzienna gonitwa i walka o przetrwanie… O ile eM szybko przestawił się w tryb „szkoła”, o tyle ja do dzisiaj niekoniecznie ogarniam rzeczywistość.
Wrzesień we wspomnieniach
Dopiero co zaczynały się wakacje, a tu już mamy za sobą pierwszy miesiąc szkoły. Kiedy to zleciało? Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że wieczorami wszyscy padamy na twarz i brakuje mi czasu spędzanego z eM. O 18 jemy obiad, potem dzieć odrabia lekcje, wszyscy po kolei bierzemy prysznic i nagle okazuje się, że pora iść spać. Nie lubię tego, oj nie lubię… I tylko czekam na bunt młodego związany z późnymi powrotami ze szkoły.
Poza tym jeden tydzień września upłynął mi na dochodzeniu do siebie po chirurgicznym usunięciu zęba mądrości.
Nawet nie pytajcie jak się czułam następnego dnia, kiedy zaczęło ze mnie schodzić znieczulenie… Myślałam, że nie dojadę do pracy i spędziłam najdłuższe w swoim życiu pół godziny w autobusie. Nagle zlały mnie zimne poty, dostałam dreszczy i generalnie byłam już gotowa spisywać testament. Z kolei dwa dni po zabiegu pojawiły się objawy grypopodobne oraz obrzęk twarzy sięgający od oka aż do brody… Koszmar!
Powiększenie rodziny, czyli 2+1+2
Najważniejszym wydarzeniem września stało się jednak powiększenie naszej rodziny o kolejnego kota – czteromiesięcznego Stefana. Już w sierpniu rozpoczęliśmy procedurę adopcyjną, ale stan zdrowia Stefcia nie pozwalał na przewiezienie go do naszego domu. Ostatecznie jednak 18 września podpisaliśmy umowę adopcyjną i Pusia oficjalnie została starszą siostrą :)
Wrzesień w obiektywie
Cześć! mam na imię Stefan i jestem małym traktorem!
Trzy słodziaki :)
Przyjaciele spod bloku… A to tylko część stadka!
Wrzesień w TV
Kiedy jakiś czas temu polecałam Wam moje ulubione seriale to na liście nie było żadnych polskich produkcji. Ostatnie tygodnie spędziłam jednak na oglądaniu „Rojsta” oraz „Belfra” (wiem, mam spóźniony zapłon) i wciąż mam niedosyt. Może więc Wy polecicie mi jakiś dobry polski serial, który pomoże mi przetrwać jesienne wieczory?
Wrzesień w głośnikach
Generalnie nie jestem fanką Margaret, ale godzinami mogłabym słuchać „Byle jak”. Obok tej piosenki nie da się przejść obojętnie!
„I czasem się sparzę
Od święta odważę się chcieć
Chcieć czegoś na prawdę
Na niby już nie”
A Wam jak minął wrzesień?