q&a

Q&A one more time

Na samym dole strony jest odnośnik do formularza, w którym możecie zadawać mi pytania. A że trochę ich już się uzbierało, to… pora na kolejne Q&A!

Jak Wam się mieszka w Warszawie?

Z jednej strony dobrze, ale z drugiej – kompletnie nie czuję się tu jak u siebie… Najbardziej brakuje mi tu bliskich, ale też moich ulubionych miejscówek i poczucia, że jestem w domu. Warszawa jest mi póki co obojętna i w ogóle nie mam serca do tego miasta… Szczerze mówiąc to gdyby ktokolwiek zaproponował mi na tym etapie życia jakąkolwiek przeprowadzkę to pożegnałabym obecne życie bez większego żalu… No może tylko brakowałoby mi mojej pracy :)

Zresztą na temat życia w Warszawie opublikowałam do tej pory kilka wpisów (#zPamietnikaSloika), a na początku lipca planuję podsumować nasze dwa lata w stolicy.

Planujecie ślub?

Od zaręczyn minęły dwa lata i chociaż temat ślubu wciąż gdzieś tam się przewija, to jednak trudno nazwać to planowaniem. Obstawiam, że prędzej połączy nas kredyt na mieszkanie niż przysięga małżeńska, bo zakup własnego M jest o wiele wyżej na liście naszych priorytetów :)

ślub

Jak Mati odnosi się do sytuacji, że nie zna swojego biologicznego ojca?

Długo się zastanawiałam czy na to pytanie w ogóle odpowiadać, a jeśli tak to w jaki sposób. Prawda jest jednak taka, że w ogóle o tym nie rozmawiamy – chyba żadne z nas nie czuje po prostu takiej potrzeby.

Ostatnio masz chyba aż za dużo wolnego czasu… Polecisz jakąś książkę albo film?

Hmm, myślę… Z filmów pełnometrażowych to od dawna nic nie podbiło mojego serca, ale jeśli chodzi o seriale to wciąż uwielbiam “Jane the Virgin” i właśnie jestem w trakcie oglądania ostatniego sezonu. Zresztą podobnie ma się sprawa z „Opowieścią Podręcznej” – miesiącami czekałam na kolejny sezon i wreszcie się doczekałam. Poza tym razem z M. oglądaliśmy ostatnio “Czarnobyl” i to zdecydowanie jeden z lepszych seriali, jakie widziałam w swoim życiu… Poza tym na Netflixie przypadkiem trafiłam ostatnio na “Workin’ Moms” i w ciągu jednej nocy obejrzałam cały pierwszy sezon (i mam nadzieję, że będzie też drugi) :) Z kolei z polskich produkcji zdecydowanie polecam “Belfra” i “Rojsta”, chociaż ten drugi serial po zamknięciu Showmaxa chyba już nigdzie nie jest dostępny… A szkoda, bo sam bym chętnie obejrzała go raz jeszcze :(

Co do książek to ostatnio jestem #teamMagdalenaWitkiewicz, więc za jakiś czas na blogu pojawi się recenzja kolejnej książki tej autorki.

Zdarza Ci się reklamować coś na blogu, ale czy faktycznie korzystasz z tych rzeczy na co dzień?

I tak, i nie. Na przestrzeni lat i ja, i młody wielokrotnie zmienialiśmy swoje zachowania konsumenckie albo po prostu z czegoś “wyrośliśmy” – ot, chociażby z naszej ulubionej serii “Akademia Umysłu”.

Z drugiej strony – obaj moi panowie wciąż korzystają ze strzyżarki, którą w 2010 roku dostałam od Philipsa, cztery dni temu młody doprowadził mnie do szału porozrzucanymi po salonie papierkami od “Super Krówek”, a ja sama dopiero co skończyłam (już nie pamiętam po raz który, ale na pewno jest to dwucyfrowa liczba) czytać „Złą matkę” Ayelet Waldman. Trzy lata temu nawet chciałam przygotować dla Was wpis z najlepszymi cytatami z tej książki, ale skończyło się na tym, że zaznaczyłam ok. 90% całości i uznałam, że to nie ma sensu :)

zła matka ayelet waldman

Gdzie w tym roku spędzacie wakacje?

Plan był taki, że spontanicznie mieliśmy wyskoczyć gdzieś na kilka dni (np. nad morze), bo po moim wypadku i leczeniu niekoniecznie stać nas na dłuższy wyjazd. Na chwilę obecną sytuacja wygląda jednak tak, że przez najbliższe 6 tygodni jestem uziemiona w domu ze względu na dalsze leczenie, a z kolei po powrocie do pracy nie wyobrażam sobie iść od razu na dwutygodniowy urlop… Tak więc wakacje spędzamy w domu, a na urlop pójdę sobie najwyżej wraz z pierwszymi przymrozkami… Co by nie powtórzyła się sytuacja z grudnia :P

Jak tam Twoje prawko? Coś ostatnio zamilkłaś w tym temacie.

Ekhm, ekhm… Miałam ambitny plan, żeby w grudniu zamknąć temat już na amen, ale wtedy dopadła mnie kontuzja kolana. W marcu wróciłam co prawda do pracy, ale do dzisiaj moja noga nie jest na tyle sprawna, abym mogła prowadzić auto (nie byłabym w stanie używać sprzęgła bez obaw, że zrobię krzywdę sobie albo komuś), do tego drugie kolano też nie działa tak, jak powinno… Póki co skupiam się więc na powrocie do zdrowia, a dopiero jak to ogarnę to wykupię kilka dodatkowych jazd po mieście i podejdę do egzaminu.


Na dzisiaj to by było na tyle… A jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie w komentarzach albo przesyłajcie je przez formularz – prędzej czy później na pewno pojawi się na blogu kolejne Q&A :)

Podobało się? Podaj dalej: