Wolność, piękno i inne dialogi
Od ostatnich opublikowanych dialogów rodzinnych minął miesiąc. Przez ten czas na bieżąco spisywałam kolejne rozmówki z naszego domu i… oto są na blogu!
Od ostatnich opublikowanych dialogów rodzinnych minął miesiąc. Przez ten czas na bieżąco spisywałam kolejne rozmówki z naszego domu i… oto są na blogu!
Pora na to, co tygryski lubią najbardziej, czyli brykanie nasze rozmówki. W dzisiejszym wpisie z serii „rodzinne dialogi” będzie (nieco) kontrowersyjnie i zdarzy mi się rzucić sucharem. Czy jesteście zatem gotowi na wstydliwe wyznania, nocne krzyki i… madkę?
Warszawskie powietrze ewidentnie ma na mnie zły wpływ. Wiem, że nigdy nie byłam w pełni normalna, ale to, co ostatnio się ze mną dzieje to już przegięcie. Zresztą…
Dziś kolejny wpis z kategorii, którą lubicie najbardziej – rodzinne dialogi!
Często lubię wracać do archiwalnych wpisów z kategorii „dialogi rodzinne”. Zwłaszcza, że zaczęłam pisać bloga, kiedy eM miał niespełna 3 lata i gdybym nie zapisała tutaj wielu naszych rozmów, to dziś pewnie bym już o nich nie pamiętała.
Od kilku miesięcy nie opublikowałam na blogu żadnych nowych dialogów, ale nie myślcie sobie, że nagle staliśmy się normalni.
Minęły już ponad dwa miesiące od ostatniej odsłony cyklu „Rodzinne dialogi”. Pora więc nadrobić zaległości i uwiecznić dla potomnych kolejne powiedziane/zasłyszane przez nas teksty :)
Gotowi na kolejne dialogi naszej załogi? :)
Zapraszam Was na kolejne pogawędki z młodym gniewnym i jego zwariowaną mamuśką w rolach głównych :)
Jesteście gotowi na kolejną porcję dialogów rodzinnych?
Między nami wariatami, czyli… pora na kolejne dialogi rodzinne!
– Mamoooo, zrobisz mi kanapkę z boczkiem? – Dziecko…. Ale ten boczek nie jest pokrojony, prawda…?