Ostatnie dni grudnia to dla mnie czas refleksji… Na szczęście o roku 2014 śmiało mogę powiedzieć, że był lepszy od swojego poprzednika. Mam wrażenie, że po długim okresie stagnacji w końcu ruszyłam z miejsca, a to jeszcze bardziej motywuje mnie do dalszego działania – perpetuum mobile!
W życiu prywatnym poznałam mnóstwo fascynujących ludzi, na rozmowach z nimi spędziłam setki godzin i… wciąż mi mało. Zwłaszcza spotkań z ekipą Sisters92 – ja mieszkam w Toruniu od urodzenia, dziewczyny od kilku miesięcy i… zgadnijcie kto kogo oprowadza po mieście jeśli już uda nam się spotkać :D
Rok 2014 upłynął mi również na poznawaniu innych blogerów w realnym świecie – tutaj nie mogę nie wspomnieć o Blogowym WOW organizowanym przez Paulinę i Martynę (a w roku 2015 powtórka!) ani o udziale w świątecznym spotkaniu Geek Girls Carrots (tak przy okazji – Hanza Cafe zdecydowanie została moją ulubioną kawiarnią w Toruniu!).
Jeszcze nie wiem co przyniesie mi rok 2015, ale… stawiam mu poprzeczkę bardzo wysoko. Chcę odwiedzić kolejne miasta, poznać wielu fantastycznych ludzi i dalej czerpać z życia garściami (już wiem, że wstępem do tego będzie styczniowe „See Bloggers” – jeszcze nie zdążyłam opublikować tego wpisu, a już zaczęłam realizować noworoczne postanowienia – LUBIĘ TO!).
Na koniec krótka lista wpisów z roku 2014, które chciałabym Wam przypomnieć.
Większość z nich to posty, które odnotowały największą liczbę wyświetleń, ale są i takie, które zaginęły gdzieś w blogosferze, a ja i tak uważam je za wartościowe)…
Styczeń:
Czy każdy ma prawo marzyć inaczej?
Luty:
Czy mogę prosić do telefonu kogoś dorosłego?
Marzec:
Czcij ojca swego i matkę swoją…?
Kwiecień:
Maj:
8 typów matki, którą nie chcę być
Czerwiec:
Nie nadaję się do bycia taką żoną, jakiej oczekują faceci
Lipiec:
Jak schudnąć szybko i skutecznie?
Sierpień:
Dzieci trzeba wychowywać tak, aby podawały sobie ręce
Wrzesień:
Czuję, że dorosłam do bycia matką…
Październik:
Wygodniej jest nic nie widzieć
Listopad:
Grudzień:
Ryba czy wędka, czyli #DaryLosu w „Szlachetnej Paczce”